„Instrukcja obsługi” marki osobistej – Ja.com!
Jak Cię widzą – tak Cię piszą! Znacie to powiedzenie? Jak skutecznie przejąć kontrolę nad własnym wizerunkiem? Znany pisarz, publicysta, ekspert od budowania marki osobistej Dr Adam Ubertowski wyjaśnia krok po kroku w swojej nowej publikacji Ja.com jak stworzyć spójny, pozytywny wizerunek. Nie mamy wątpliwości, że książka stanie się bestsellerem wśród osób świadomie stawiających na rozwój osobisty. Poniżej prezentuję wywiad, w którym autor zdradza, dlaczego kształtowanie wizerunku jest takie istotne we współczesnym świecie.
M.R.: Książka nosi tytuł Ja.com. Skąd w nim odniesienie do domeny internetowej?
Dr Adam Ubertowski:To nieco żartobliwe podkreślenie tezy, że tym czym strona internetowa jest dzisiaj dla firm, tak marka osobista powinna być dla nas wszystkich.
M.R.: Podszedł Pan do napisania książki bardzo metodycznie – zawiera wiele schematów i testów, ale równie wiele przykładów z życia codziennego. Komu by ją Pan polecił?
A.U.: Ta książka to swoisty samouczek czy też „instrukcja obsługi” marki osobistej. Polecam ją wszystkim tym, którzy pracują w bezpośrednim kontakcie z klientem, a więc głównie w sprzedaży i usługach.
M.R.: Jakie są według Pana cechy prawidłowo zbudowanej osobistej marki?
A.U.: Wszystko sprowadza się do czterech słów: autentyczność, wyrazistość, spójność, pozytyw. Osobista marka nie może być sztucznym tworem, opiera się na autentycznych cechach i kompetencjach. Ale nie polega na wymienianiu całego ich repertuaru, ponieważ to nie byłoby wyraziste i spójne. To eksponowanie wyłącznie cech, które docelowy odbiorca komunikatu powinien odebrać jako pozytywne.
M.R.: Obserwuje pan za pewne na co dzień próby kreowania własnego wizerunku przez ludzi z wielu branż – jakich prób widzi Pan więcej – tych udanych czy mniej korzystnych?
A.U.: Niestety świadome budowanie marki osobistej wciąż jest w powijakach. Wielu myli personal branding z kreowaniem fałszywego obrazu. A jeszcze większa grupa biznesmenów uznaje to za zbyteczne.
M.R.: O budowaniu wizerunku najwięcej słyszymy w kontekście zawodów związanych z występowaniem w mediach, przemawianiem publicznym itp. Czy poza zawodami związanymi z mediami to także przydatna umiejętność?
A.U.: Wspomniana grupa z definicji musi dbać o swój wizerunek i zwykle ma tego świadomość. Dlatego aktywnie doskonali się w tym kierunku lub też szkoli innych, co także jest świetną nauką dla szkolącego. Z pozostałymi grupami jest gorzej, stąd miedzy innymi pomysł na tę publikację.
M.R.: Dlaczego we współczesnym świecie ważne jest, aby dobrze się zaprezentować?
A.U.: Ponieważ jedną z cech współczesności jest pewna powierzchowność, przejawiająca się w kulcie marki. Słynna książka Naomi Klein „No logo”, piętnująca w zasadzie to zjawisko, opisuje fenomen przesuwania się wartości produktu z jego funkcji użytkowych do samej tylko etykiety. W minionych wiekach płaciliśmy za buty z uwagi na ich trwałość lub wygodę. Dzisiaj płacimy głównie za znaczek określonego producenta. Ten proces nie może ominąć tzw. czynnika ludzkiego. Nie mamy czasu, a często także chęci, by poznać dogłębnie naszego partnera biznesowego. Polegamy na pozorach. Cóż, takie czasy… Zróbmy więc wszystko, by ten powierzchowny kontakt dał naszemu partnerowi informacje o nas prawdziwe, najważniejsze i pozytywne.
M.R.: Czym budowanie wizerunku osobistego różni się od budowania marki firmy lub produktu?
A.U.: Firmę lub produkt można wymyślić lub zmienić, na przykład pod wpływem marki. Czyli możliwa jest kolejność: marka, produkt (firma). Tak się często dzieje. Co więcej – często marka jest wartością samą w sobie. Podrabia się produkty markowe, bo nadanie „stempla” zwiększa wartość o kilkaset procent. Budowanie marki osobistej – z definicji – polega na eksponowaniu tego, co już jest w nas, tyle tylko, że ukryte lub niedostatecznie naświetlone. Oczywiście w praktyce człowiek też może popracować nad sobą, by upodobnić się do wymarzonego „logo” (schudnąć, skończyć studia MBA…), ale zasadniczo kolejność jest następująca: najpierw osoba, potem marka osobista.
M.R.: Co wniesie Pana książka do zawodowego życia przykładowego lidera marketingu sieciowego?
A.U.: Mam nadzieję, że pomoże mu w budowaniu długotrwałych relacji. Pozwoli innym, szybko poznać to, co może zyskać w tym partnerstwie.
Dziękuję za rozmowę. Michał Rusek.
Dodaj komentarz